Powidła śliwkowe

Uwielbiam ,,zamykać smaki,, w słoiczkach... Zawsze można wrócić myślami chociażby do cieplejszych letnich dni i wspomnień z nimi związanymi. 

Śliwki to owoce, które pojawiają się wczesną jesienią i kojarzą mi się z pięknymi, kolorowymi spacerami, szelestem pierwszych spadających liści i całą paletą jesiennych barw. 

Kawałek chleba z tymi powidłami sprawi, że energia wróci, a tej czasem brakuje jesienią;). Konfitura śliwkowa sprawdzi się również jako dodatek do mięs, czy świątecznych pierników.

 Co potrzebujemy...

- 2 kg śliwek

- ok. 1/3szklanki cukru trzcinowego

- ok. 1/3 szklanki cukru białego


Sposób przygotowania:

 Umyte i wypestkowane śliwki zasypałam cukrem i odstawiłam na 2 godziny w ciepłe miejsce. Następnie - w garnku - na maleńkim ogniu gotowałam. Najpierw śliwki puszczają sok. Gotujemy tak długo aż nasze śliwki się ,,rozpadną,, i konfitura zgęstnieje. Ważne, żeby co jakiś czas zamieszać aby się na spodzie nie przypaliło. 

Ostateczny smak zależy od nas, jeśli lunicie bardziej słodkie dodajcie więcej cukru. Ja lubię bardziej kwaśny smak więc ta ilość cukru mi wystarczyła. 

Gorącą konfiturę przełożyłam do słoiczków, zakręciłam i pasteryzowałam 15 minut od czasu zagotowania na maleńkim ogniu. Po tym czasie gaz wyłączyłam ale słoiczki pozostawiłam do wystygnięcia w garnku. SMACZNEGO:)


 

Komentarze